„Komu potrzebna jest Polska Organizacja Turystyczna?” – pod tym tytułem w redakcji „Rzeczpospolitej” odbyła się dyskusja zorganizowana przez serwis Turystyka.rp.pl. Punktem wyjścia do spotkania było zgłoszenie przez posłów sejmowego klubu Kukiz ’15 projektu ustawy o likwidacji POT. W debacie wzięli udział: Dawid Lasek, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki, odpowiedzialny za turystykę, Bartłomiej Walas, pełniący obowiązki prezes POT, prof. SGH, dr hab. Magdalena Kachniewska z Katedry Turystyki Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, Ryszard Cetnarski, prezes biura podróży Holiday Travel, członek Rady Naczelnej Polskiej Izby Turystyki i Dorota Lachowska, prezes Forum Regionalnych Organizacji Turystycznych, dyrektor biura Lubelskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.
Rozmowa toczyła się wokół trzech wątków. Pierwszy stanowiła polemika z argumentami Kukiz ’15, przedstawionymi w uzasadnieniu do projektu. Tę część opublikowaliśmy w środę: „Debata: Komu potrzebna jest Polska Organizacja Turystyczna?”. Drugi temat obejmował rolę POT i plany MSiT zmiany funkcjonowania organizacji: „Debata: Jaka Polska Organizacja Turystyczna, jaka polska turystyka?”. Trzeci służył uzyskaniu odpowiedzi na pytanie zadane w tytule debaty. Dzisiaj przedstawiamy dokończenie drugiego wątku i dokończenie relacji.
Bartłomiej Walas, p.o. prezes POT
W regionach alpejskich składka członkowska biur podróży zainteresowanych przyjazdami turystów jest liczona algorytmem korzyści z tytułu tego ruchu, a nawet wskaźnikiem Charvata, czyli relacji udzielonych noclegów do liczby stałych mieszkańców.
Można wprowadzić opłatę lokalną, ale wtedy zaczynają się problemy: bo jest cenotwórcza, a nawet w niektórych miastach europejskich jej wprowadzanie rodzi sprzeciw hotelarzy. No i rodzi się problem, kto ją będzie zbierał. Można założyć, że 30 procent noclegodawców się nie podporządkuje i powstanie szara strefa. Nie wspominając o Airbnb.