Kryzys niszczy turystykę. Firmy upadają, ludzie tracą pracę. Ale turystyka nie byłaby turystyką, gdyby nie walczyła. Jak ludzie turystyki bronią się przed kryzysem? Co robią, by przetrwać? Czy myślą, co będzie kiedy wirus ustąpi? W naszym cyklu #Zawir(us)owanaTurystyka2020 pytamy o to touroperatorów, agentów turystycznych, pilotów, przewodników, hotelarzy, menedżerów, działaczy lokalnych i regionalnych organizacji turystycznych. Dzisiaj relacja z atrakcji turystycznej – Zabytkowej Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach.
CZYTAJ INNE MATERIAŁY Z CYKLU: Zawir(us)owanaTurystyka2020: Lubelskie poczeka na ciebie; Zawir(us)owanaTurystyka. Dolny Śląsk: To miał być rok rowerów; Zawir(us)owanaTurystyka. Rainbow: Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz; Zawir(us)owanaTurystyka. Egipt to miejsce na odreagowanie koronawirusa
Zabytkowa Kopalnia Srebra w Tarnowskich Górach otrzymała w zeszłym roku Złoty Certyfikat Polskiej Organizacji Turystycznej, w którym nagrodą jest kampania promocyjna o wartości 150 tysięcy złotych. Z powodu koronawirusa akcja została przełożona na później. Na kiedy? – na razie nie wiadomo.
Grzegorz Rudnicki
Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, które zarządza między innymi Zabytkową Kopalnią Srebra w Tarnowskich Górach już od ponad miesiąca nie ma żadnych przychodów. – Znaleźliśmy się w nietypowej sytuacji, bo nie jesteśmy instytucją publiczną, ale stowarzyszeniem, i działamy jak firma. Utrzymujemy się z własnej działalności gospodarczej, w związku z koronawirusem nasze przychody spadły do zera – mówi członek zarządu Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej Grzegorz Rudnicki. Przychody pozyskiwane są z obsługi ruchu turystycznego, zarówno w samej Kopalni, Sztolni Czarnego Pstrąga, jak i domu wycieczkowego, którymi organizacja zarządza.