Nad ustawą o Polskim Bonie Turystycznym uchwaloną 19 czerwca przez Sejm pracuje Senat. Wczoraj podczas posiedzeń komisji rodziny i polityki społecznej i gospodarki narodowej i innowacji, a dzisiaj podczas posiedzenia plenarnego. Ponieważ zgłosili poprawki, już wiadomo, że ustawa nie wejdzie szybko w życie, chyba, że Sejm zbierze się specjalnie dla niej.
CZYTAJ WIĘCEJ O BONIE: Ustawa o bonie turystycznym uchwalona w ekspresowym tempie
Zdecydowana większość senatorów popiera ideę bonu turystycznego, ale wielu chciałoby rozszerzenia jego działania. Najczęściej w debacie pojawiał się postulat rozszerzenia listy beneficjantów po stronie społecznej. O ile obecna ustawa przewiduje po 500 złotych na każde dziecko, które już jest w programie 500+ (stąd niektórzy mówią o bonie, że to trzynasta wypłata 500+, jak trzynasta emerytura), o tyle senatorowie opozycji nalegają, żeby przyznać tę sumę także każdemu emerytowi i renciście.
Zwiększyłoby to pulę potrzebnych na ten cel pieniędzy z 3,5 – 4 miliardów złotych do 8 – 9 miliardów złotych. Co zarazem zadziałałoby korzystnie na ożywienie turystyki i pomoc branży turystycznej będącej w fatalnym – co przyznawano zgodnie – stanie po trzech miesiącach braku pracy. Jak wskazywał poseł Ireneusz Raś – zaproszony do Senatu jako autor kontr projektu ustawy o czeku turystycznym – bon w rękach emerytów dałby turystyce o pracę także po szczycie sezonu. Emeryci mogliby bowiem wypoczywać, kiedy z wakacji wrócą rodziny z dziećmi w wieku szkolnym i kiedy jest po prostu taniej.
ZOBACZ TEŻ: Platforma Obywatelska: Turystyczne 500+ jako wyraz solidarności