Senatorowie proponują bony turystyczne dla seniorów

Emeryci i renciści powinni również mieć prawo do bonów turystycznych – uważają senatorowie opozycji. Postulują też, żeby bonem można było płacić za pojedyncze usługi turystyczne, nie tylko za noclegi i pakiety turystyczne.

Publikacja: 01.07.2020 19:06

Senatorowie proponują bony turystyczne dla seniorów

Foto: Paweł Mucha, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta, odpowiadał na pytania senatorów o ustawę i bronił prezydenta przed zarzutami, że wniósł jej projekt w ramach kampanii wyborczej.

Nad ustawą o Polskim Bonie Turystycznym uchwaloną 19 czerwca przez Sejm pracuje Senat. Wczoraj podczas posiedzeń komisji rodziny i polityki społecznej i gospodarki narodowej i innowacji, a dzisiaj podczas posiedzenia plenarnego. Ponieważ zgłosili poprawki, już wiadomo, że ustawa nie wejdzie szybko w życie, chyba, że Sejm zbierze się specjalnie dla niej.

CZYTAJ WIĘCEJ O BONIE: Ustawa o bonie turystycznym uchwalona w ekspresowym tempie

Zdecydowana większość senatorów popiera ideę bonu turystycznego, ale wielu chciałoby rozszerzenia jego działania. Najczęściej w debacie pojawiał się postulat rozszerzenia listy beneficjantów po stronie społecznej. O ile obecna ustawa przewiduje po 500 złotych na każde dziecko, które już jest w programie 500+ (stąd niektórzy mówią o bonie, że to trzynasta wypłata 500+, jak trzynasta emerytura), o tyle senatorowie opozycji nalegają, żeby przyznać tę sumę także każdemu emerytowi i renciście.

Zwiększyłoby to pulę potrzebnych na ten cel pieniędzy z 3,5 – 4 miliardów złotych do 8 – 9 miliardów złotych. Co zarazem zadziałałoby korzystnie na ożywienie turystyki i pomoc branży turystycznej będącej w fatalnym – co przyznawano zgodnie – stanie po trzech miesiącach braku pracy. Jak wskazywał poseł Ireneusz Raś – zaproszony do Senatu jako autor kontr projektu ustawy o czeku turystycznym – bon w rękach emerytów dałby turystyce o pracę także po szczycie sezonu. Emeryci mogliby bowiem wypoczywać, kiedy z wakacji wrócą rodziny z dziećmi w wieku szkolnym i kiedy jest po prostu taniej.

ZOBACZ TEŻ: Platforma Obywatelska: Turystyczne 500+ jako wyraz solidarności

Ten wniosek zgłaszał zarówno Adam Szejnfeld z Koalicji Obywatelskiej, Marek Borowski (Koalicja Obywatelska), jak i Krzysztof Kwiatkowski (niezależny).

Nie poganiać Senatu

Mówcy z opozycji często wypominali w debacie prezydentowi – w jego imieniu w Senacie występował zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha – że choć sama idea bonu jest słuszna, to prezydent zgłosił projekt specjalnie w kampanii wyborczej. Pytali też z czego ma być bon finansowany. Krytykowali, że z kredytu, a nie bezpośrednio z budżetu państwa. Według ustawy pieniądze na bon mają pochodzić bowiem z tak zwanej tarczy finansowej, służącej ochronie przedsiębiorstw, które ucierpiały w pandemii, a więc z pieniędzy ze sprzedaży obligacji państwowych.

Borowski wskazywał, że choć prezydent i obóz rządzący poganiają Senat, żeby szybko i bez poprawek przyjął ustawę, to nie jest łatwa ustawa do wprowadzenia w życie i tak będzie więc potrzeba na to czasu. Kilka dni nic tu nie zmieni, a dzięki namysłowi i krytycznemu spojrzeniu senatorów może być lepiej przygotowana.

Wicemarszałek Senatu Maria Koc z PiS także zgłosiła, po konsultacji z projektodawcami, czyli Kancelarią Prezydenta wspieraną przez Ministerstwo Rozwoju, kolejną grupę osób uprawnionych do bonu – dzieci rodziców, którzy pracują za granicą, tam pobierają świadczenia społeczne i dlatego nie mają w Polsce prawa do 500+. Jest ich, jak szacuje Koc, 150 – 200 tysięcy. – Warto o nie zawalczyć – apelowała senator, przedstawiając swój wniosek.

Więcej swobody w wydawaniu pieniędzy

Szejnfeld rekomendował senatorom także poprawkę rozszerzającą katalog podmiotów, u których beneficjent bonu mógłby płacić za usługi. W tym celu proponował dodać w ustawie, że bonem można płacić za pojedyncze usługi turystyczne. Teraz nie ma takiej możliwości, ustawa przewiduje bowiem, że można bon wydać na usługi noclegowe lub na pakiet usług turystycznych w dodatku tylko u przedsiębiorców turystycznych. Jego zdaniem to mocno ograniczy korzystających z bonu.

– Przecież wiadomo, że 90 procent Polaków samemu wykupuje sobie noclegi i dodatkowe usługi. Na przykład wypożyczają kajak, żaglówkę lub wynajmują przewodnika. Dlaczego mają za to płacić pośrednikowi? – pytał. W dodatku, dodawał, ktoś kto wypożycza kajak nie zawsze ma status przedsiębiorcy turystycznego, chociaż oczywiste jest, że pracuje w turystyce i na takim bonie powinien móc zarobić.

Szejnfeld apelował też o wykreślenie artykułu pozwalającego ominąć ustawę o zamówieniach publicznych w procesie przygotowywania systemu służącego wydawaniu i kontrolowaniu obiegu bonów, a także o zmniejszenie przewidzianych kosztów obsługi bonu z 1 do 0,5 procent całej sumy.

Bon się oddala

Senatorowie będą głosować zgłoszone poprawki i całą ustawę jutro. Jeśli je przegłosują, a wszystko na to wskazuje, bo opozycja ma większość, a jedna z poprawek pochodzi z samego obozu rządzącego, ustawa wróci do Sejmu. To może przedłużyć proces legislacyjny o dwa tygodnie. A w dalszej konsekwencji oznaczać, że termin trzeci tydzień lipca, nakreślony przez wicepremier Jadwigę Emilewicz i powtarzany za nią w kampanii wyborczej przez prezydenta Andrzeja Dudę, jako termin kiedy bony trafią do rodzin, staje pod znakiem zapytania.

Jeszcze dzisiaj, kiedy senatorowie debatowali na temat bonu, Emilewicz kolejny raz apelowała do nich, aby jak najszybciej, czyli bez poprawek, przyjęli ustawę. – To jest naprawdę dobre rozwiązanie dla turystów, branży turystycznej, dla polskich rodzin. Apeluję, aby ta ustawa przeszła jak najszybciej przez Senat – mówiła na konferencji prasowej w Gdańsku.

Przy okazji wicepremier zapowiedziała jutrzejsze spotkanie z przedstawicielami branży turystycznej, podczas którego zamierza przedstawić konkretne rozwiązania dla tego sektora gospodarki, chroniące go przed skutkami kryzysu wywołanego pandemią.

Zgodnie ze zgłoszoną przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawą, Polski Bon Turystyczny ma przysługiwać niezależnie od dochodów każdemu dziecku, na które w tej chwili jego rodzice lub opiekunowie pobierają 500 złotych zasiłku z programu 500+. Wysokość bonu na każde dziecko do 18. roku życia to 500 zł, a na dzieci z niepełnosprawnością 1000 złotych.

Bon ma mieć formę cyfrową, będzie przydzielany przez ZUS. Będzie można go wykorzystać do opłacenia usług na terenie kraju, m.in.: pobyt w hotelu, pensjonacie, gospodarstwie agroturystycznym, albo wypoczynek na kolonii lub obozie harcerskim, a także udział w obozie sportowym. Będzie ważny do 31 marca 2022 roku.

Bon będą mogli przyjmować przedsiębiorcy turystyczni lub organizacje pożytku publicznego, którzy wcześniej zarejestrują się w systemie stworzonym przez Polską Organizację Turystyczną.

Nad ustawą o Polskim Bonie Turystycznym uchwaloną 19 czerwca przez Sejm pracuje Senat. Wczoraj podczas posiedzeń komisji rodziny i polityki społecznej i gospodarki narodowej i innowacji, a dzisiaj podczas posiedzenia plenarnego. Ponieważ zgłosili poprawki, już wiadomo, że ustawa nie wejdzie szybko w życie, chyba, że Sejm zbierze się specjalnie dla niej.

CZYTAJ WIĘCEJ O BONIE: Ustawa o bonie turystycznym uchwalona w ekspresowym tempie

Pozostało 94% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
Boeing stawia na polskich inżynierów
Tendencje
Chorwaci: Nasze plaże znikają, bo obcokrajowcy chcą mieć domy nad samym morzem
Tendencje
Ustka kontra reszta świata. Trwa głosowanie na najlepszy film promocyjny
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tendencje
Poranne trzęsienie ziemi na Krecie. Turyści wyszli bez szwanku