Ustawa przewiduje, że wszystkie dzieci w kraju – rząd szacuje, że jest to 6,5 miliona osób – dostaną po 500 złotych na usługi związane z wypoczynkiem. Dzieciom niepełnosprawnym przypadnie po 1000 złotych. Bon nie jest obwarowany żadnymi warunkami, jak na przykład wysokość zarobków rodziców lub charakter ich zatrudnienia (jak wcześniej planowało Ministerstwo Rozwoju).
CZYTAJ TEŻ: Polski Bon Turystyczny uchwalony – po 500 złotych dla 6,5 miliona dzieci
Nie będzie to gotówka, ale kod wygenerowany cyfrowo. Rodzice będą mogli zapłacić nim za wspólny wyjazd lub za wypoczynek samego dziecka (obozy, kolonie). W grę wchodzą dwa rodzaje usług – albo bezpośrednio będą płacić za nocleg (niezależnie od charakteru obiektu, może to być kamping, agroturystyka lub hotel pięciogwiazdkowy) albo za pakiet co najmniej dwóch usług turystycznych, nazywany w ustawie imprezą turystyczną. Imprezę turystyczną może sprzedawać, zgodnie z ustawą o imprezach turystycznych, tylko podmiot zarejestrowany jako organizator turystyki, czyli między innymi taki, który ma gwarancję na wypadek bankructwa.
WIĘCEJ O BONIE: Prezydencki bon turystyczny – znamy już projekt
Bonem można płacić tylko za wypoczynek w kraju. Pośrednio ma więc też zyskać branża turystyczna, która w wyniku pandemii znalazła się kryzysie.