- Najpierw w ramach polityki proszczepiennej rząd obiecuje, że zaszczepieni będą bezpieczniejsi i będą mieli swobodę podróżowania – a warto wiedzieć, że 90 procent klientów Itaki jest zaszczepionych, często szczepili się właśnie dlatego, że chcieli wyjechać – a potem nagle, w przededniu sezonu świąteczno-feryjnego wycofuje się z tego. Nie można sobie wyobrazić gorszego scenariusza.
Ta decyzja zapadła bez konsultacji z branżą turystyczną. A myślę, że można było ustalić warunki, w których pogodziłoby się interesy rządu w walce z pandemią i branży turystycznej, która nie prosi przecież o nic więcej niż tylko o to, żeby dać jej pracować.
Z tym, jak Ministerstwo Zdrowia potraktowało branżę turystyczną wiążę inną tegoroczną decyzję pokazującą lekceważenie dla tego sektora gospodarki – ponowne przesunięcie turystyki z resortu gospodarczego, jakim jest Ministerstwo Rozwoju i Technologii, do odtworzonego resortu sportu i turystyki. Kiedy premier Mateusz Morawiecki, tworząc rząd w 2019 roku włączył turystykę do ówczesnego Ministerstwa Rozwoju, cała branża turystyczna przyklasnęła temu, dla wszystkich było bowiem jasne, że takie ulokowanie turystyki jako segmentu gospodarki ma merytoryczne uzasadnienie. Cofnięcie tamtej decyzji odbyło się z pogwałceniem argumentów merytorycznych, nikt nawet nie próbował wyjaśnić branży turystycznej i opinii publicznej tego ruchu. Nie ukrywano, że chodzi o polityczne, żeby nie powiedzieć partyjne, interesy. Bardzo to było symptomatyczne i bardzo krzywdzące. Jeszcze raz pokazało, jaki stosunek do turystyki mają rządzący. To źle wróży na przyszłość. Pod tym względem mijający rok 2021 cofa nas kilka kroków.
Pomogła wielka determinacja klientów
Mimo wszystko był to rok lepszy biznesowo od roku 2020, był rokiem odrabiania strat. Gdyby miał się powtórzyć 2020, to zapewne rynek turystyczny wyglądałby już inaczej, wiele firm by tego nie przetrwało.
Niemniej ciągle był to okres niepewności, wielu niewiadomych, a co za tym idzie trudności z planowaniem. Najlepszą ilustracją był szczyt wakacyjny. Do maja w biurach podróży prawie nie było ruchu, a potem w trzy miesiące musieliśmy obsłużyć tylu turystów, ilu normalnie obsługujemy w czasie trzy razy dłuższym. Z jednej strony byli to klienci, którzy wcześniej przekładali wyjazdy lub mieli vouchery i wymagali od nas specjalnej opieki, jeśli chodzi o czas i komunikację, a z drugiej – napłynęła nowa fala ludzi spragnionych wyjazdów. To wszystko działo się w warunkach panujących w różnych krajach, w tym samym czasie, różnych obostrzeń. Nasze wypracowane przez lata standardy, w tym czas obsługi klienta, zostały wystawione na próbę.
Touroperatorzy: Polska turystycznym liderem Europy. Uratowała sezon w Grecji
Polscy touroperatorzy osiągnęli w tym roku ogromną przewagę konkurencyjną nad touroperatorami z innych krajów Europy. Kiedy Grecja, Chorwacja, Turcja straciły kluczowe rynki, to właśnie polskie biura podróży przywiozły do ich hoteli klientów - podkreślali uczestnicy Spotkania Liderów Branży Turystycznej.